Mikrokosmos naszego ciała


Ktoś pracuje, aby odpoczywać mógł ktoś. Ta wielokrotnie powtarzŃana fraza obrazuje relacje między organizmem i człowiekiem. Nasze ciało, w przeciwieństwie do nas, nie odpoczywa. Narządy pracują 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Serce może w ciągu minuty przepompować ok. 6 litrów krwi. Żyjemy dzięki heroicznemu wysiłkowi naszych organów. Ale czy rewanżujemy się naszemu ciału, w odpowiedni sposób troszcząc się o nie?
Na przestrzeni lat zmieniały się zarówno fundamentalne koncepcje, jak i podejście do ludzkiego ciała. Było ono przedmiotem rozważań wielu myślicieli, którzy pragnęli zrozumieć, w jaki sposób działa nasz organizm, co mu szkodzi, a co go napędza. Przez tysiąclecia, w większym lub mniejszym stopniu, przybliżaliśmy się do poznania naszego ciała, ale nawet dziś – mimo wciąż postępującej technologii i rozwoju nauki – nadal skrywa ono przed nami wiele tajemnic.

CZŁOWIEK ZALEŻNY OD GWIAZD

Filozofowie ze starożytnej Grecji zgłębiający tematykę organizmu i zachodzących w nim zmian upatrywali w ciele swego rodzaju miniatury kosmosu (gr. mikros kosmos). Koncepcja oparta na idei, że człowiek jest częścią przyrody, doprowadziła do zrodzenia się przekonania o wpływie gwiazd na procesy przebiegające w ludzkim ciele. Hipokrates sformułował teorię, zgodnie z którą struktura organizmu miała być wierna strukturze Ziemi. Cztery żywioły były analogią do czterech humorów ludzkiego ciała – krwi, flegmy, żółtej i czarnej żółci. Według Hipokratesa ludzie chorowali, gdy zakłóceniu ulegała ich równowaga, a do zadania lekarza należało przywrócenie u chorego zachwianej harmonii.
W średniowieczu koncepcja człowieka jako mikrokosmosu nabrała jeszcze większego znaczenia i stała się fundamentem rozważań na temat ludzkiego ciała. Postrzegano je wówczas jako odbicie wszechświata z uwagi na elementy, z których było ono zbudowane. Z perspektywy dzisiejszych czasów widzimy w tym pewien sens – podstawą ciała jest szkielet, którego głównym budulcem są sole wapnia, pod względem składu chemicznego podobne do wapienia i piaskowca. Alegorię widać również w rzekach krwi wpływających do serca, a sam kształt ciała przypominał – wedle filozofów – nieregularną powierzchnię lądów.
Współcześnie ciało rozpatruje się przede wszystkim w kontekście samodzielnie działającego bytu, niezwiązanego bezpośrednio z astrologią czy religią. W rozważaniach na jego temat dominują naukowo potwierdzone dowody i wnioski z badań. Powszechnie wiadomo, że w ludzkim ciele każdego dnia zachodzi ogrom reakcji chemicznych związanych z prawidłowym funkcjonowaniem narządów wewnętrznych, a nasz organizm to mieszanka wody, metali i innych pierwiastków, głównie tlenu, węgla, azotu, wapnia i fosforu.

CO NAPĘDZA NASZE CIAŁO?

Gdyby zapytać o to fizyka Alberta Einsteina, odpowiedziałby, że energia. Na to samo pytanie filozof Henri Bergson rzekłby, że élan vital – siła twórcza, a psychiatra i seksuolog Zygmunt Freud – wskazałby popędy. Jak mówi dr Marta Mączka, z biochemicznego punktu widzenia fizyczność człowieka napędzana jest przez reakcje metaboliczne, które na poziomie komórkowym skupiają się na przemianach glukozy, kwasów tłuszczowych i ATP (adenozynotrójfosforan, związek organiczny). Przy próbie spojrzenia na człowieka w ujęciu mniej biochemicznym, a bardziej ogólnym można dostrzec układ nerwowy jako odpowiadający za programowanie naszego napędu ruchowego, koordynację, napięcie mięśniowe, ale też za wyższe czynności psychiczne oraz procesy emocjonalne.

SZCZĘŚLIWI CHORUJĄ RZADZIEJ

Działamy szybko, wymagamy od siebie coraz więcej, a stres jest dziś nieodłącznym elementem życia. O ile większość osób potrafi na bieżąco rozładowywać nagromadzone napięcie, o tyle w przypadku narażenia na długotrwały stres można mieć z tym pewne – pogłębiające się – trudności. Napięcie całego ciała, problemy ze spaniem, przyspieszone tętno czy nieregularne ciśnienie to dopiero wierzchołek góry lodowej. Przypadłości związanych z przewlekłym stresem jest znacznie więcej, a prowadzą one do pogorszenia się naszego stanu zdrowia. Co może pomóc? Jak twierdzi psycholog Katarzyna Pawlak, bardzo ważne jest zachowanie równowagi pomiędzy życiem zawodowym a prywatnym, czyli zadbanie o tzw. work life balance. Pomocne z psychologicznego punktu widzenia są też relacje międzyludzkie, które sprawiają, że czujemy się kochani i potrzebni. To ponoć właśnie w więzi międzyludzkiej tkwi sekret długowieczności Japończyków. Średnia długość życia dla mężczyzn wynosi w Japonii 81, a dla kobiet – 87 lat (dane z 2017 roku). Nie wolno zapominać też o zdrowym trybie życia – ruch i zbilansowana dieta wpływają również na kondycję psychiczną.
Często nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak z pozoru błahe rzeczy oddziałują na samopoczucie. Warto czasem zwolnić tempo i skupić się na tym, co daje nam poczucie szczęścia – mieć pasje i zainteresowania, spełniać się w określonych rolach społecznych. Jak wyjaśnia Marta Mączka, endorfiny są wytwarzane wewnątrz ludzkiego organizmu i nazywane naturalnymi „hormonami szczęścia”. Biogenne opioidy, które łączą się z tymi samymi receptorami, z którymi mogłyby połączyć się opioidy syntetyczne, generują stan satysfakcji, szczęścia, zadowolenia, a także redukują ból, mają działanie endokrynologiczne i stymulujące na komórki układu odpornościowego (limfocyty B, limfocyty T, limfocyty NK). Wśród sportowców często można usłyszeć opinię, że są oni uzależnieni od ruchu. Z pewnością wynika to z faktu, że podczas wysiłku fizycznego wytwarzają się duże stężenia opioidów biogennych, które z kolei powodują poczucie dobrostanu psychoemocjonalnego. Interesującym faktem jest również to, że sportowcy mało chorują. Innymi bodźcami wywołującymi wzrost stężenia endorfin mogą być seks, śmiech, jedzenie lub np. akupunktura.
Nasze ciało nadal skrywa wiele tajemnic, ale żyjąc z nim w zgodzie, nie przeszkadzając mu i nie szkodząc, możemy oczekiwać zapłaty w postaci dobrego, długiego życia.
Tekst: Barbara Dorosz

UKŁAD NERWOWY JAKO * SYSTEM NAPĘDOWY

Układ nerwowy może sprawnie działać dzięki przekaźnictwu synaptycznemu. Za komunikację synaps pomiędzy sobą odpowiedzialne są neurotransmitery, np. dopamina, noradrenalina i serotonina, ale też większe cząsteczki – tzw. neuropeptydy, w tym opioidy endogenne, czyli endorfiny, enkefaliny i dynorfiny. Tak jak w dawnych czasach napędzanie lokomotywy parowej odbywało się przez dodawanie węgla do kotła wytwarzającego parę, tak dla efektywnego działania ludzkiego układu nerwowego potrzebne są neuromediatory. To dzięki działaniu neurotransmiterów postać Jamesa Bonda może zachwycać widzów swoją brawurą, a kaskader skakać po dachach rozpędzonych pociągów. To dzięki nim George Stevenson mógł stworzyć pierwszy parowóz w 1829 roku, a kolejni konstruktorzy oraz inżynierowie mogli udoskonalić go do jednostki napędzanej elektrycznie, która dziś pociąga za sobą wagony PKP Intercity przemierzające Polskę wzdłuż i wszerz. To dzięki nim wreszcie decydujemy o sobie i wybieramy miejsca docelowe swoich podróży, planujemy i realizujemy nasze cele.
Tekst: Marta Mączka - Specjalista położnictwa i ginekologii, lekarz medycyny estetycznej, założycielka i właścicielka Centrum Medycznego Kobieta i Matka w Warszawie, pomysłodawczyni i propagatorka Projektu Salus feminis – projektu dla zdrowia kobiet. LEK. MED. MARTA MĄCZKA

Więcej: intercity.pl

CENTRUM MEDYCZNE

Kobieta i Matka


Umów wizytę Odbierz wyniki

Kontakt telefoniczny, smsowy lub elektroniczny:

T: 503 632 600

E: kontakt@kobietaimatka.pl

Al. Wilanowska 9 / U1
(wejście od ul. Kieślowskiego)